czwartek, 31 lipca 2014

Anna Herbich, "Dziewczyny z Powstania"

fot. Wydawnictwo Znak. 
Gdy zbliża się kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, półki w księgarniach uginają się pod ciężarem związanych z tym wydarzeniem książek czy specjalnych publikacji. W tym zalewie warto wyłowić jedną książkę. Szczerą i opartą na opowieściach kobiet, które Powstanie przeżyły. To praca “Dziewczyny z Powstania” wydana przez krakowski Znak. 

O Powstaniu Warszawskim mówi się w Polsce często i dużo. Rzecz jasna tym więcej, im bliżej jest do kolejnej rocznicy wybuchu tej dramatycznej w skutkach bitwy. Mniej lub bardziej wojowniczy politycy czy komentatorzy perorują na temat sensu tej walki, spierają się, kłócą… Zdarzało się, że polityczni przeciwnicy aktualnej władzy wyzywali, obrażali i wygwizdywali jej przedstawicieli podczas oficjalnych obchodów rocznicowych w Warszawie. Ot, zwykła polska codzienność i upiorny taniec na grobach ludzi, którzy życie za ten kraj oddali, by dziś spoceni panowie mogli targać się po szczękach i licytować się na to, kto obejmie rząd dusz w Polsce. 

środa, 16 lipca 2014

Jacek Hugo-Bader, "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak"

fot. Wydawnictwo Znak.

Wysokie góry, adrenalina, braterstwo liny, polskie piekiełko, śmierć. Do tego wybitny reporter, który przygląda się wyprawie górskiej i którego obecność rosnące napięcia. Z takiej mieszanki musiała powstać praca co najmniej kontrowersyjna. I taka właśnie jest książka “Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” autorstwa Jacka Hugo-Badera.

Jacek Hugo-Bader w swojej karierze reporterskiej miewał różne szalone pomysły, by przypomnieć ten o całkiem na serio i dosłownym wcieleniu się w bezdomnego żebraka. I gdy przeprowadzić, tak czysto teoretycznie, eksperyment myślowy z pytaniem: “Który z polskich reporterów pojechałby na Broad Peak zbierać materiał do reportażu”, sądzę, że w 8 na 10 przypadków pytany wybrałby właśnie Hugo-Badera. Ewentualnie Wojciecha Jagielskiego, ale ten kolejny wybitny polski mistrz reportażu preferuje raczej cieplejsze i bardziej narażone wojną tereny. 

środa, 9 lipca 2014

Bierzcie na wakacje i czytajcie to wszyscy

Jako się rzekło, tak się dzieje. Do grona blogujących w Księgarni Pod Nabiałem dołączyła Kasia. Była już na blogu w roli autorki, debiutując recenzją “Stacji Muranów”, a regularnie bywa jako czytelniczka. Teraz znów jest na łamach jako pisząca, co bardzo mnie cieszy i budzi zupełnie uzasadnioną nadzieję, że zacznie pojawiać się częściej. Cieszy mnie nie tylko dlatego, że ma dobre pióro, ale przede wszystkim dlatego, że ma nosa do dobrych książek. 

A tak się składa, że wakacje to dobry czas i do nadrabiania czytelniczych zaległości, i do odkrywania nowych książek, nowych autorów, nowych literackich światów i bohaterów. Wymyśliliśmy zatem z Kasią, że skoro różne tygodniki silą się na wchodzenie w rolę tych, którzy wiedzą lepiej, co czytać w wakacje, to my tym bardziej. Bo my też wiemy, a jest bardzo możliwe, że wiemy lepiej. I mamy na to dowody, których pierwszą porcję znajdziecie poniżej. 

Polecimy Wam łącznie cztery książki - dwie od niej i dwie ode mnie. Marzy nam się (ale tak cichutko, skromnie), że po lekturze tego tekstu obierzecie kurs na najbliższą księgarnię, kupicie którąś z polecanych przez nas książek (kupcie wszystkie!) i zabierzecie je ze sobą na wakacje. A jak wrócicie, to nie zapomnicie napisać do nas maila z podziękowaniami, a przy okazji zlinkować naszego bloga w mediach społecznościowych, ku wiecznej chwale nas, moli książkowych, wyrytej w pamięci serwerów Facebooka czy Google.