Powiedzieć o tym filmie, że jest mocny i wstrząsa widzem, to nie powiedzieć nic.
Długo się zbierałem do napisania tego tekstu. Nie wiedziałem, czy w ogóle powinienem. Zresztą nadal tego nie wiem. Żeby się zmierzyć z tak poważnym tematem - trzeba wiedzieć dokładnie, co chce się powiedzieć i znaleźć do tego odpowiedni język. Dojrzały, ale bez patosu. Mocny, ale bez przesady. Krytyczny, ale nie krytykancki. Nie jestem pewien, w tym tekście udała mi się ta sztuka. Ale zawsze warto spróbować. Minęły dwa tygodnie, odkąd obejrzałem "Powstanie Warszawskie". Wydaje mi się, że to odpowiedni czas, by podjąć próbę napisania o nim kilku słów bez zbędnych emocji. Czy się udało, to już ocenicie sami.