środa, 31 grudnia 2014

Oby to był rok tak dobry, jak Wasza ulubiona książka. Wszystkiego najlepszego na 2015 rok!

fot. freeimages.com.
Co tu dużo pisać - w kończącym się już 2014 r. w Księgarni Pod Nabiałem gościłem bardzo rzadko. Nie mogę obiecać, że w nowym roku się poprawię, za to z przyjemnością złożę Wam, szanownym Czytelnikom (wiem, że tutaj bywacie) najlepsze życzenia noworoczne.

Nie będę życzył dobrych książek, bo to oczywiste, że każdy, kto odwiedza tego bloga, ma nosa do świetnej literatury i wie, gdzie leżą konfitury w postaci dobrych powieści, reportaży czy biografii.

Życzę Wam za to, aby było dobrze. Aby było spokojnie. Aby było radośnie i tak, że zapamięta się te chwile na lata - ale tylko w dobrej pamięci. Żebyście mieli czas (jak najwięcej!) na lektury, które Was kuszą i pieniądze, aby czasem móc po prostu pójść do księgarni i kupić tę książkę (lub nawet te książki), na które macie ochotę.

I tak po prostu, zwyczajnie - żeby to był dobry rok, na pewno nie gorszy od tego, który już się kończy, a tam, gdzie się da, nawet lepszy. Wszystkiego dobrego!

czwartek, 31 lipca 2014

Anna Herbich, "Dziewczyny z Powstania"

fot. Wydawnictwo Znak. 
Gdy zbliża się kolejna rocznica Powstania Warszawskiego, półki w księgarniach uginają się pod ciężarem związanych z tym wydarzeniem książek czy specjalnych publikacji. W tym zalewie warto wyłowić jedną książkę. Szczerą i opartą na opowieściach kobiet, które Powstanie przeżyły. To praca “Dziewczyny z Powstania” wydana przez krakowski Znak. 

O Powstaniu Warszawskim mówi się w Polsce często i dużo. Rzecz jasna tym więcej, im bliżej jest do kolejnej rocznicy wybuchu tej dramatycznej w skutkach bitwy. Mniej lub bardziej wojowniczy politycy czy komentatorzy perorują na temat sensu tej walki, spierają się, kłócą… Zdarzało się, że polityczni przeciwnicy aktualnej władzy wyzywali, obrażali i wygwizdywali jej przedstawicieli podczas oficjalnych obchodów rocznicowych w Warszawie. Ot, zwykła polska codzienność i upiorny taniec na grobach ludzi, którzy życie za ten kraj oddali, by dziś spoceni panowie mogli targać się po szczękach i licytować się na to, kto obejmie rząd dusz w Polsce. 

środa, 16 lipca 2014

Jacek Hugo-Bader, "Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak"

fot. Wydawnictwo Znak.

Wysokie góry, adrenalina, braterstwo liny, polskie piekiełko, śmierć. Do tego wybitny reporter, który przygląda się wyprawie górskiej i którego obecność rosnące napięcia. Z takiej mieszanki musiała powstać praca co najmniej kontrowersyjna. I taka właśnie jest książka “Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak” autorstwa Jacka Hugo-Badera.

Jacek Hugo-Bader w swojej karierze reporterskiej miewał różne szalone pomysły, by przypomnieć ten o całkiem na serio i dosłownym wcieleniu się w bezdomnego żebraka. I gdy przeprowadzić, tak czysto teoretycznie, eksperyment myślowy z pytaniem: “Który z polskich reporterów pojechałby na Broad Peak zbierać materiał do reportażu”, sądzę, że w 8 na 10 przypadków pytany wybrałby właśnie Hugo-Badera. Ewentualnie Wojciecha Jagielskiego, ale ten kolejny wybitny polski mistrz reportażu preferuje raczej cieplejsze i bardziej narażone wojną tereny. 

środa, 9 lipca 2014

Bierzcie na wakacje i czytajcie to wszyscy

Jako się rzekło, tak się dzieje. Do grona blogujących w Księgarni Pod Nabiałem dołączyła Kasia. Była już na blogu w roli autorki, debiutując recenzją “Stacji Muranów”, a regularnie bywa jako czytelniczka. Teraz znów jest na łamach jako pisząca, co bardzo mnie cieszy i budzi zupełnie uzasadnioną nadzieję, że zacznie pojawiać się częściej. Cieszy mnie nie tylko dlatego, że ma dobre pióro, ale przede wszystkim dlatego, że ma nosa do dobrych książek. 

A tak się składa, że wakacje to dobry czas i do nadrabiania czytelniczych zaległości, i do odkrywania nowych książek, nowych autorów, nowych literackich światów i bohaterów. Wymyśliliśmy zatem z Kasią, że skoro różne tygodniki silą się na wchodzenie w rolę tych, którzy wiedzą lepiej, co czytać w wakacje, to my tym bardziej. Bo my też wiemy, a jest bardzo możliwe, że wiemy lepiej. I mamy na to dowody, których pierwszą porcję znajdziecie poniżej. 

Polecimy Wam łącznie cztery książki - dwie od niej i dwie ode mnie. Marzy nam się (ale tak cichutko, skromnie), że po lekturze tego tekstu obierzecie kurs na najbliższą księgarnię, kupicie którąś z polecanych przez nas książek (kupcie wszystkie!) i zabierzecie je ze sobą na wakacje. A jak wrócicie, to nie zapomnicie napisać do nas maila z podziękowaniami, a przy okazji zlinkować naszego bloga w mediach społecznościowych, ku wiecznej chwale nas, moli książkowych, wyrytej w pamięci serwerów Facebooka czy Google. 

czwartek, 5 czerwca 2014

Luke Harding, "Polowanie na Snowdena"

fot. wydawnictwo Wielka Litera.
Kim jesteś, Edwardzie Snowden? Dlaczego wywołałeś jeden z największych w historii skandali ze służbami specjalnymi w tle? Z idealizmu czy dlatego, bo zdradziłeś swój kraj? Te pytania od roku nurtują opinię publiczną na świecie. Próbę dostarczenia odpowiedzi podjął w książce "Polowanie na Snowdena" dziennikarz z Wielkiej Brytanii, Luke Harding.

W chwili, gdy to czytacie, możecie być podsłuchiwani on-line. W chwili, gdy piszę ten tekst - a tworzę go w chmurowym pliku Google Docs - moje kroki również mogą być przechwytywane drogą cyfrową. I poddane analizie nie tylko przez Google. To, że wielcy dostawcy usług internetowych, jak Google właśnie, a także Facebook, Apple czy Microsoft nicują e-życie każdego ze swoich użytkowników, - to wiadomo od wielu lat. I truizmem stało się stwierdzenie, że w internecie nie ma darmowych usług świadczonych przez wielkie korporacje. Każdy płaci za nie informacjami o sobie samym, pozwalając profilować siebie jako wymierzony co do milimetra cel reklamowy.

sobota, 31 maja 2014

Jan Komasa, "Powstanie Warszawskie"


Powiedzieć o tym filmie, że jest mocny i wstrząsa widzem, to nie powiedzieć nic. 

Długo się zbierałem do napisania tego tekstu. Nie wiedziałem, czy w ogóle powinienem. Zresztą nadal tego nie wiem. Żeby się zmierzyć z tak poważnym tematem - trzeba wiedzieć dokładnie, co chce się powiedzieć i znaleźć do tego odpowiedni język. Dojrzały, ale bez patosu. Mocny, ale bez przesady. Krytyczny, ale nie krytykancki. Nie jestem pewien, w tym tekście udała mi się ta sztuka. Ale zawsze warto spróbować. Minęły dwa tygodnie, odkąd obejrzałem "Powstanie Warszawskie". Wydaje mi się, że to odpowiedni czas, by podjąć próbę napisania o nim kilku słów bez zbędnych emocji. Czy się udało, to już ocenicie sami.

poniedziałek, 5 maja 2014

Dariusz Rosiak, "Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista"

Nie jest łatwo pisać o historii Polski po 1989 r. i losach tych, którzy za komuny byli świniami, ale w demokratycznej Polsce często pozostali na piedestale. Dariusz Rosiak w książce "Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista" uczy, że w ocenie minionych lat warto zachować umiar. Bo nie wszystko jest takie proste, a życiorysy ludzi żyjących w poprzednim systemie są tak skomplikowane, że dziś trudne do zrozumienia. 

Na początek dygresja dotycząca współczesnej kultury, sposobów komunikacji i tematów, które rozpalają wyobraźnię typowego współczesnego i typowej współczesnej. Bardzo dużo miejsca poświęca się spadającym zasięgom fanpage’y na Facebooku, trwają dyskusje, czy Google “dobije” swoje Google+ czy też pozwoli mu przetrwać, choć w zmienionej formie. Firma z sektora nowych technologii i IT, mowa tu o Facebooku, wydają prawie 20 mld dolarów (!!!) na komunikator internetowy, bo.. tak. Bo tak jej pasuje do strategii biznesowej lub, po prostu, nie chce dopuścić, by obiecująca aplikacja wpadła w ręce konkurenta, więc wyciąga grube miliardy dolarów, aby pokrzyżować komuś szyki. Mnóstwo papieru i stron internetowych zapisuje się rozważaniami o nowych modelach iPhone’a, o tym, jak rzekomo fantastyczne są media społecznościowe i jak wiele dobroci oraz mądrości płynie do nas z polskiej blogosfery. 

niedziela, 2 lutego 2014

Teresa Torańska, "Smoleńsk"


Dawno nie czytałem książki tak bolesnej, że aż wymagającej tego, by co jakiś czas przerywać lekturę. Tak gęsty od bólu, emocji i żalu jest "Smoleńsk" Teresy Torańskiej - ostatnia książka zmarłej w 2013 r. jednej z najwybitniejszych polskich dziennikarek. 

"Smoleńsk" Teresy Torańskiej to zbiór trzydziestu wywiadów. Autorka rozmawiała z urzędnikami, którzy byli bardzo zaangażowani w proces sprowadzania ciał ofiar do Polski. Rozmawiała z politykami PiS, którzy towarzyszyli Jarosławowi Kaczyńskiemu na miejscu katastrofy. Rozmawiała też z rodzinami ofiar tej tragedii. W planach Torańska miała też kilka innych rozmów, m.in. z premierem Donaldem Tuskiem. Niestety, śmierć autorki przekreśliła te plany. I wydawca - warszawska Wielka Litera - uporządkował dorobek autorki związany z tą książką i wydał wszystko, co Torańska zostawiła po sobie przygotowując tę publikację. W tomie nie znalazła się zaś rozmowa z Adamem Bielanem. Były spin doktor PiS nie zgodził się na publikację, bo fragmenty jego rozmowy z Teresą Torańską ukazały się w "Newsweeku". Bielan upierał się, że wywiad ten został opublikowany bez jego autoryzacji i wydawca zdecydował, że na kartach "Smoleńska" tej rozmowy zabraknie. Tyle technikaliów. Choć przyznaję szczerze, że gdyby pisanie o książce można było zakończyć na podaniu prostych o niej faktów, to w tym miejscu odszedłbym od klawiatury i zostawił ten tekst taki, jaki jest. 

niedziela, 12 stycznia 2014

Beata Chomątowska, "Stacja Muranów"


Warszawski Muranów. Miejsce, które - jak cała stolica Polski - jest pomnikiem historii. Miejscem szczególnym, bo to osiedle powstało na zgliszczach getta w Warszawie. I do dziś można tam znaleźć ślady dawnego życia, dawnej kultury i mieszkańców tego miejsca. 

O losach Muranowa - zwłaszcza tych powojennych - opowiada Beata Chomątowska w fascynującej, wydanej przez Wydawnictwo Czarne książce pt. "Stacja Muranów". Idę o zakład, że każdy z Was, kto przeczyta tę pozycję, po lekturze powie, że odcisnęła ona naprawdę mocny ślad na Waszej wrażliwości czy na postrzeganiu Warszawy, a także na postrzeganiu dziejów Żydów w Polsce. A na początek zachęcam do lektury recenzji, którą napisała Katarzyna Klein, a mnie przypadła przyjemność dołożenia kilku słów od siebie.