niedziela, 6 października 2013

Rachel Cusk, "Po. O małżeństwie i rozstaniu"

Dawno nie czytałem tak trudnej książki. “Po” autorstwa Rachel Cusk jest opowieścią skomplikowaną, najeżoną trudnymi, gęstymi emocjami, pełną zakrętów. To nie jest książka, którą można przeczytać i o niej zapomnieć. Ta lektura potrafi wryć się w pamięć.

Rozstania z partnerem bolą. Teoretycznie każdy chce, aby jego aktualny związek był tym ostatnim, tym na całe życie. A jednak często bywa tak, jak powiedział Wiesław Myśliwski w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej”. Oddając z grubsza sens jego myśli - ludzie jednoczą się w związku z nadzieją, czują się mocni i bliscy, a tak często ta początkowa radość prowadzi do osobistej tragedii rozstania czy rozwodu. Szczęśliwi ci, którzy tego nie przeżyli. Mądrzejsi ci, którzy przeżyli i dzięki temu stali się lepsi. Najszczęśliwsi ci, którzy to przeżyli, dzięki temu stali się lepsi, a później poznali miłość swego życia. I wiedzą, że blizny z przeszłości będą dla nich źródłem mądrości. I że teraz już na pewno nowa miłość będzie tą jedyną, na zawsze, tą prawdziwą. Coś o tym wiem. 


Rachel Cusk dostarcza czytelnikowi brutalnie szczery opis tego, co dzieje się w głowie kobiety, gdy rozpada się jej małżeństwo. To książka przenikliwie głęboka. Byłoby obraźliwe nazwać ją banalnym określeniem strumienia świadomości. Bo “Po. O małżeństwie i rozstaniu” to przede wszystkim zapis momentami heroicznych prób odnalezienia siebie w nowej rzeczywistości. Na kartach jej książki aż jeży się od emocji, często tych skrajnych, ocierających się o dolne rejony emocjonalnej skali. Cusk prowadzi na oczach czytelnika operację na żywym organizmie, bo na sobie samej. Na swoim doświadczeniu, na swojej przeszłości, na swoim zakończonym małżeństwie, na swoich lękach o przyszłość, nad swoim “ja”, tak mocno poszarpanym przez rozpad związku i utratę poczucia przynależności. Autorka, aby zrozumieć siebie i sytuację, w której się znalazła, sięga nawet po grecką mitologię. Często zastanawia się, na ile związek dwojga ludzi może być pełną, twórczą i wzbogacającą relacją, a na ile - wymuszonym niejako - podporządkowaniem. Na ile mężczyzna może “rozpuścić się” w swojej kobiecie i w związku, który buduje (i odwrotnie), a na ile małżeństwo czy bliski związek to gra nieprzystających do siebie odrębności. I jak z tej odrębności, z tej oczywistej różnicy wydestylować to, co spaja i łączy, a nie to, co nieuchronnie podzieli. 

To ważne pytania, na które Cusk często nie znajduje odpowiedzi. Ale czytelnik może sam odnieść je do swojej rzeczywistości, przeglądając się w myślach autorki jak w lustrze. To taka wiwisekcja na poglądach, która autorka bez skrupułów serwuje swoim czytelnikom - szczera, chwilami ocierająca się o brutalność. To duży atut tej książki, ale przy okazji element, który czyni ją wymagającą i trudną w odbiorze. Lekturę “Po. O małżeństwie i rozstaniu” niemal od pierwszej strony książki traktowałem jak wyzwanie i próbę, a nie tylko - jak przy wielu innych książkach - jak intelektualną podróż i poznawczą wyprawę do świata cudzych opinii. Rachel Cusk wymaga od swojego czytelnika, aby przysiadł na miejscu obok niej i jako w pełni zaangażowany gość przebył z nią podróż do wnętrza jej samej, do jej najskrytszych emocji. Dlatego jeśli ktoś oczekuje, że “Po. O małżeństwie i rozstaniu” może przypominać lekturę typowego poradnika o wspólnym życiu kobiety i mężczyzny, srogo się zawiedzie. 

“Po. O małżeństwie i rozstaniu” to książka uniwersalna. Sądzę, że wiele kobiet - niezależnie od tego, co przeżyły w swoim życiu osobistym - doskonale zrozumie emocje, które targają autorką. Kolegom po płci też polecam tę lekturę. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach obie płcie rozjeżdżają się sobie jeszcze bardziej niż zwykle. Zmieniają się oczekiwania kobiet wobec mężczyzn i odwrotnie, zmieniają się zasady odwiedcznej gry między płciami, zmieniają się wzorce męskości i kobiecości. Świat zaczyna być uformowany tak, że to kobiety lepiej sprawdzają się w roli jego gospodyń. Mężczyźni, którzy kiedyś mieli przywilej niemal wyłącznego kształtowania rzeczywistości, miejscami trzymają się na swoich szańcach, ale proces zmiany jest nieubłagany. 

Mężczyzna ma być inny. Ma być męski, ale z pierwiastkiem kobiecym. Ma być jak zawsze twardy i dumny, pewny siebie, ale musi też zdobyć się na jeszcze więcej niż dotychczas otwartości. A przede wszystkim musi gonić. Kobiety są coraz lepiej wykształcone, coraz bardziej świadome siebie i swoich możliwości. Zrozumieć ten proces nie jest łatwo, odnaleźć się w nowej rzeczywistości jeszcze trudniej. Dlatego lektura książki Rachel Cusk może mężczyznom bardzo się przydać. Choćby jako materiał poglądowy na to, jak być dobrym partnerem, nie gościem w życiu kobiety, a jej oddanym towarzyszem. Nie bywalcem, ale partnerem. Nie wykładowcą, ale uczniem w tej samej klasie podczas trwającego bez przerwy kursu życia razem. 

Jak napisał kiedyś prof. Zygmunt Bauman, dzisiejsze życie we dwoje to na ogół bycie razem i jednocześnie osobno. Bycie w cieniu wszechogarniającego konsumpcjonizmu, przez który partnerkę lub partnera oceniamy w kategoriach użyteczności, w taki - mówiąc łagodnie - praktyczny sposób, nie zaś jako żywego człowieka, z którym bliskość można zbudować tylko na otwartości, ale też wyrozumiałości. Dziś wielu ludzi żyje tak, jak opisywał to w swoich czarnych wizjach Michel Houellebecq - w pustce, czując, że “ja” jest deformowane przez setki różnych bodźców i królujących obecnie wartości, jak np. szkodliwego dążenia do autoekspresji, kultu indywidualizmu, a jednocześnie emocjonalnej pustki i strachu przed bliskością. Rachel Cusk pokazuje prostą rzecz, o której często zapominamy - że nie będziemy mogli żyć dobrze, jeśli nie będziemy żyć pogodzeni ze sobą, nie będziemy uciekali od najskrytszych emocji i od zaufania. “Po. O małżeństwie i rozstaniu” to książka odważna, na której kartach autorka prezentuje swoją emocjonalną nagość nie po to, żeby czytelnika zawstydzić, ale po to, by zachęcić do tego, by rozebrał się także przed sobą. I zrozumiał, że bliskość z drugim człowiekiem polega też na tym, aby odrzucić wszelkie listki figowe i plastry, którymi zakrywamy nasze rany. 

Rachel Cusk, “Po. O małżeństwie i rozstaniu”, Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013. Z języka angielskiego przełożyła Agnieszka Pokojska. 

A niejako w ramach uzupełnienia polecam Wam świetny wywiad z psychologiem Zbigniewem Miłuńskim, który ukazał się w "Wysokich Obcasach"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz