piątek, 10 sierpnia 2012

We wrześniu wyjdzie "Mięso"


Mam słabość do młodej polskiej prozy. To trochę jak u tropiciela egzotycznych nawyków czy przyzwyczajeń. Zawsze ciekawi mnie to, jak tę naszą płynną, w Polsce do tego specyficznie powykrzywianą kulturowo rzeczywistość widzi młode pokolenia - zwłaszcza ci młodsi ode mnie. We wrześniu będzie kolejna okazja, by się o tym przekonać. I by poczuć to mięso...

"Krytyka Polityczna" wydaje powieść Dominiki Dymińskiej. Rzecz nosić będzie tytuł "Mięso". Jak tłumaczy autorka w wywiadzie z NaTemat.pl:

- Przeglądając książkę przez przypadek trafiłam na zdanie: Jeśli sarny jedzą trawę w listopadzie, to ich mięso jest lepsze...Pomyślałam o patrzeniu na moją nastoletnią bohaterkę jak na "świeże mięso" i na tych biednych mężczyzn z mojej powieści, którzy mieli być kimś, a pozostali tylko mięsem bez znaczenia. 

Wydawca reklamuję autorkę jako "uwodzącą stylem Herty Müller i klimatem Aglai Veteranyi", a jej książka zdaniem Kingi Dunin jest "pisana świeżą, odkrywczą polszczyzną, jest dziewczyńska, poetycka i intrygująca". Poprzeczka wisi wysoko. Ale czytając bloga Dominiki Dymińskiej (też w NaTemat.pl) można sądzić, że książka będzie ciekawą przygodą i ważnym wydarzeniem w polskiej literaturze Anno Domini 2012. Byle tylko autorka nie wpadła w konwencję podobną do tej zastosowanej w książce "Janusz Chrystus". Wątku rozwijać nie będę, kto chce, po nią sięgnie i zrozumie, co mam na myśli.

Czekam na to "Mięso".

A na deser, wywiad z Dominiką Dymińską w portalu o parówkach... To znaczy, w NaTemat.pl

Księgarnia Pod Nabiałem - reaktywacja!

fot. sxc.hu.
Zawiesić bloga, którego się prowadziło przez kilka lat - to nie jest decyzja, którą można łatwo się pogodzić. Mnie się nie udało. I "Księgarnia Pod Nabiałem" wraca do życia! 

Pierwszy post po przymusowej przerwie napiszę tutaj jeszcze w weekend. Dotychczas publikowałem tu recenzje... Zaraz, może nie recenzje, bo nie jestem i nie będę krytykiem literackim przez duże K i duże L, tylko luźne impresje ze swoich lektur. Czytanie jest czynnością tylko pozornie samotniczą, bo każda lektura wzbogaca i inspiruje, prowokuje do dyskusji i wymiany opinii. Stąd moje o książkach pisanie - żeby pokazać Wam światy, których sami (z różnych powodów) nie mieliście okazji odkryć. I uczyć się od Was, z Waszych komentarzy i opinii na Facebooku, Twitterze czy Google+. 

Teraz chciałbym wyjść poza tę formułę. Księgarnia to nie tylko sklep z książkami. To świątynia wiedzy i miejsce spotkań i poszukiwań. Wielu z Was zdarzyło się pewnie wejść np. do centrum taniej książki w poszukiwaniu nowej prozy, a wyjść z torbą pełną reportaży czy prac historycznych. I na tym blogu chciałbym oddać ten księgarniany, nieco patchworkowy i szalony charakter, pozornie anarchiczny, ale wbrew pozorom całkiem poukładany charakter. Będę pisał o tym, co z książkami związane, ale nie tylko. Chciałbym też otworzyć w "Księgarni Pod Nabiałem" półkę na pomysły i wrażenia z lektur prasy czy morza tekstów, które codziennie znajduję w Internecie. I mam nadzieję, że nie raz stoczymy to pasjonującą dyskusję.

Do zobaczenia!