niedziela, 9 października 2011

W podziękowaniu dla Steve'a Jobsa

fot. Wikipedia.
Mówią, że był tyranem o wyjątkowo despotycznej osobowości. Ale zmienił współczesny świat i metody komunikowania się w sposób przełomowy. Rzeczywistość, którą nazwać można "post-Steve Jobs" zawsze już będzie nosiła trwały rys jego idei i pomysłów.

A korzystając z okazji, przypomnę Wam, drodzy Czytelnicy, słowa Steve'a Jobsa wygłoszone podczas uroczystej gali wręczenia mu tytułu doktora honoris causa na Stanford University. Sam przypomniałem sobie o nich dzięki blogowi Krzysztofa Kłopotowskiego na Salonie24.

Mówił Jobs niegdyś (bardzo literacko brzmi ten cytat, jak z dobrej prozy):

"‎"Kiedy miałem 17 lat przeczytałem cytat mniej więcej tej treści: "Kiedy żyjesz każdego dnia tak, jakby to był twój ostatni dzień, któregoś dnia najpewniej będziesz miał rację." Zrobiło to na mnie wrażenie i od tego czasu, przez ostatnie 33 lata, patrzyłem w lustro każdego ranka i pytałem siebie: "Gdyby dziś był ostatni dzień mego życia, czy chciałbym zrobić to, co mam do zrobienia dzisiaj?" A kiedy odpowiedź była "Nie" przez zbyt wiele dni z rzędu, wiedziałem, że muszę coś zmienić. Pamiętanie o tym, że wkrótce będę martwy jest najważniejszym narzędziem jakie kiedykolwiek napotkałem do pomocy w podejmowaniu wielkich decyzji. Ponieważ prawie wszystko - wszystkie zewnętrzne oczekiwania, cała duma, cały strach przed wstydem lub porażką - te wszystkie rzeczy po prostu odpadają w obliczu śmierci, zostawiając tylko to, co ważne. Pamiętanie, że umrzesz jest najlepszym sposobem poznania jak unikać pułapki myślenia, że możesz coś stracić. Jesteś już nagi. Nie ma powodu, żeby nie iść za głosem serca."

Nic dodać, nic ująć. Ja uwierzyłem. Złap tę ideę i Ty, Czytelniku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz