środa, 17 marca 2010

Krzysztof Varga powraca z nową książką!

Jest i ona, nowa książka Krzysztofa Vargi! Po udanych "Nagrobku z lastryko" i "Gulaszu z turula" pisarz powraca z kolejną powieścią. O życiu taką, o bolesnym przemijaniu i traceniu kolejnych szans.

"Aleja niepodległości" - taki tytuł nosi nowe dzieło Krzysztofa Vargi. Wydało je - a jakże! - wydawnictwo Czarne. O czym jest "Aleja niepodległości"? Oddajmy głos wydawcy:

"Myślisz, że życie ma jaja?, zapytał Krystian, życie jest rodzaju nijakiego. Były to dla Krystiana słowa prorocze, choć nie mógł jeszcze wtedy wiedzieć, jak bardzo nijakiego rodzaju stanie się jego własne życie".

Bohater "Alei Niepodległości" to życiowy nieudacznik, frustrat i niespełniony artysta, który samotne wieczory spędza przed komputerem z butelką w ręku. Przybliżająca się „magiczna czterdziestka” nie jest dla niego cezurą, podrygiem samczego szaleństwa ani rewolucyjnym zrywem drugiej młodości. To gorzki lament nad zmarnowanym talentem i przegapionym życiem. Upływające dni nie przerażają, gdy tak łatwo skutecznie i tanio zabić nadmiar czasu. Plany nie powstają, gdy nie wiadomo, kto i po co miałby trwonić na nie więdnące siły.
Varga przyzwyczaił swoich czytelników do uderzająco trafnych, wyrazistych i nieprzyjemnych diagnoz. Wyszydzona rzeczywistość śmieszy, ale to tylko nerwowy chichot, bo pod pozorami parodii rozpoznajemy niewygodną swojskość. Tym razem zwierciadło, które Varga podstawia bohaterowi, pokazuje oblicze, jakiego nikt nie chciałby ujrzeć...

"Straszna to i zarazem bardzo śmieszna ksiązka. Melancholijna i  bezlitosna. Zostaje chichot i spalona ziemia. Ogień trawi Warszawę, warszawkę, młodość, złudzenia, trzydzieści, czterdzieści lat, wszystko, i zostaje to, co naprawdę nas czeka: osamotnienie już na zawsze i do końca. Varga dojrzewa jak węgierskie wino. Jest coraz lepszy". (Andrzej Stasiuk)"

Krzysztof Varga, "Aleja niepodległości", wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz