czwartek, 21 stycznia 2010

Z tej mąki będzie lewicowy chleb

Jako się rzekło we wcześniejszym poście, zabieramy się do komentowania spraw nie tylko literackich. Na pierwszy ogień idzie mariaż Cezarego Michalskiego z "Krytyką Polityczną".

Z "KP" mam przyjemność być związanym od paru lat. Uważam to środowisko za najciekawsze, jakie pojawiło się w Polsce w ciągu 20 lat od transformacji ustrojowej. To po pierwsze grupa niesamowitych ludzi - szczerze ideowych, pasjonatów, wierzących w to, co mówią i co głoszą. Dla nich lewicowość to nie hasło, nie frazes, którego można się pozbyć. To kierunek myślenia, podstawowy wektor w życiu. I cieszę się, że mogę być członkiem tak wybornego środowiska. To tyle tytułem wstępu. Kto uzna mnie za nieobiektywnego - proszę bardzo, możemy o tym podyskutować.

Wieść o zatrudnieniu Cezarego Michalskiego w roli stałego współpracownika "KP" solidnie mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się jej, choć wiedziałem wcześniej, że Sławomir Sierakowski ma do Michalskiego sporo szacunku i sympatii. Kto by jednak mógł przypuszczać, że Michalski - całkiem niedawno brzydko umoczony w aferę "Dziennik" vs. Kataryna - wypłynie na szerokie wody debaty publicznej właśnie na statku pod banderą "KP".

To, że tak się stało, uważam za sukces Sierakowskiego. Michalski to znakomity umysł. Skażony co prawda jakąś przedziwną obsesją na punkcie Adama Michnika, ale ostatnio jakoś mu to przechodzi (polecam jego nowy tekst w KP. Mało jest w Polsce tak wytrawnych, posiadających solidną wiedzę i wyraziste poglądy publicystów, jak właśnie Michalski. Ktoś powie: "Właśnie, poglądy, przecież to prawicowiec". A niechby! Czy prawicowość to obelga, powód do wstydu? W Rydzykowym, PiS-owym wydaniu raczej tak, Michalskiego jednak do tych etykietek dopasować się nie da. To człowiek o wystarczająco szerokich horyzontach, by móc zasiać w "KP" intelektualny ferment, pokazać nowe drogi myślenia, obnażać meandry myśli prawicowej z pozycji człowieka, który długo był twarzą tego właśnie środowiska i zna je jak własną kieszeń. Po drugie, Michalski od jakiegoś czasu - co dało się wyczuć w jego tekstach i prozie - zdradzał oznaki przechodzenia na "drugą stronę mocy", czyli na pozycje lewicowe. Dziś jego poglądy - co prawda, ostrożnie, ale jednak - lokować można w orbicie socjaldemokratycznej.

Stała współpraca Cezarego Michalskiego z "KP" może przynieść ciekawe efekty, zwłaszcza dla pisma, które stać się może jeszcze bardziej inspirujące i pobudzające do głębokiej refleksji nad Polską i społecznymi realiami kraju. Jego teksty i obecność w REDakcji, udział w dyskusjach - to wszystko może zaowocować ciekawymi ideami i wnioskami na przyszłość. Z tej mąki będzie chleb, dobry lewicowy chleb.

4 komentarze:

  1. widzę, że w KP uczą już propagandy sukcesu ;p

    ja tam sceptyczny ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego propagandy sukcesu? Po prostu tak uważam. Co chyba dość dobrze uzasadniłem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. No ok, uważasz że Michalski będzie cennym nabytkiem, ale ostatni akapit to prawdziwy pean. Ku świetlistej przyszłości. ;p

    Ja natomiast nie wiem jak Michalski ma poszerzyć pole dyskusji w KP. Chyba, że jakieś ciekawostki o Michniku ma zapodawać albo jak posłać gazetę w niebyt.
    Znalazłby sobie Sierakowski jakiegoś prawicowego socjologa albo ekonomistę. Bo wygląda to jak kwiatek do kożucha - jest prawicowiec, a więc Panie pluralizm my tu mamy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętaj, że każda lewica musi mieć swoją prawicę, a także swój Kościół. Jeśli KP ma wyjść ku szerszemu gronu odbiorców, trzeba budować kolejne odnogi, angażować się w nieco inne sfery ideolo. Pokazywać inne tropy. Przez taki ferment, paradoksalnie, KP może wyjść mocniejsza, pewniejsza tego, co uważa za ważne i w co wierzy ;)

    OdpowiedzUsuń